Przyszedł czas na mojego bezramiączkowca sprzed dwóch lat. Jest już dość wysłużony, ale recenzja może się przydać, jako że jest jednym z niewielu miękusów bez ramiączek.
Panie i Panowie przedstawiam Fantasie Cally Strapless, 30F, kolor: Vanilla. Stanik kupiłam dwa lata temu na przecenie w Figleaves, która zresztą jest też obecnie, choć w bardzo ograniczonych rozmiarach. Kochałam go miłością wielką świeżo uświadomionej stanikoholiczki, a teraz przyszedł czas się z nim rozprawić.
Panie i Panowie przedstawiam Fantasie Cally Strapless, 30F, kolor: Vanilla. Stanik kupiłam dwa lata temu na przecenie w Figleaves, która zresztą jest też obecnie, choć w bardzo ograniczonych rozmiarach. Kochałam go miłością wielką świeżo uświadomionej stanikoholiczki, a teraz przyszedł czas się z nim rozprawić.
Wymiary (mierzone obecnie, czyli po 2 latach sezonowego noszenia):
Głębokość miski: 24 cm
U 16 cm
UU 34 cm
Obwód leżąco 62 cm
Rozmiar
***
Osobiście uważam, że Cally jest dużomiskowa. 30 F zwykle ma tendencje u mnie do za małości, tutaj jest inaczej. Fiżbiny dla mnie trochę za szerokie, ale kończą się przed łopatkami. Obwód na początku był bardzo ścisły. Wrażenie potęgowały pewnie dwa paski silikonu na bokach. Jednak z czasem znacznie się rozciągnął. Zapięcie na 3 rzędy haftek.
Produkowany w rozmiarach 30-38 D-FF, 40-42 C-E
Design
****
To zdecydowanie nie miał być mój styl. Gdy zobaczyłam zdjęcie z Figleaves pomyślałam, że właśnie takich staników nie lubię. Ale gdy dostałam go w swoje ręce, okazał się być delikatną, elegancką bielizną. Hafty na miseczkach są trójkolorowe – oczywiście wszystkie w tonacji kremowej, ale daje to bardzo ładny efekt. Są kontynuowane również na mostku, co jest stylowym wykończeniem. Kokardka na mostku przypomina taki kokardkowy kwiatuszek. Wrażenie psuje materiał dolnej części miseczki, ale za to jest przyjemny. Całość jest na tyle atrakcyjna, że kupiłam sobie potem Cally w wersji z ramiączkami, w kolorze latte. Strapless nie jest niestety tak ładny ze względu na kształt, który robi. Tworzą się bowiem dwa wałki na biuście. Stanik nie podnosi biustu do góry, po prostu unieruchamia go tam gdzie jest. I zresztą trzeba przyznać, że bardzo skutecznie. Dla obserwatorów z zewnątrz ten kształt nie jest zauważalny, ale ja się z tym czuję czasem dziwnie. Wrażenie dziwności potęguje fakt, że na miseczkach są (co prawda pojedyncze i cienkie, ale jednak) paski silikonu. Nigdy co prawda mnie nie odparzyły, ale powodują dyskomfort. Jednak w przypadku miękkiego stanika chyba nie da się ich uniknąć.
Ja nie noszę go z ramiączkami – założyłam raz i powiedziałam „Nigdy więcej!”, ale posiada po dwie opcje (jedna obok drugiej) dopięcia ramiączek, więc daje to pewną mobilność osobom, które kupują Cally jako multiwaya.
Cena
**
Gdyby nie przecena nie kupiłabym tego stanika. Cena regularna to 36 funtów. Może dla osób, które lubią ten typ bielizny (ja go nazywam bieliźniarskim typem bielizny) jest to adekwatna cena. Nawet staranne wykonanie nie zaprzeczy temu, że jest to tylko zwykły stanik. Nie bez kozery regularnie ląduje na przecenie.
Ogólnie trójka dla Cally (oczywiście skala od 1 do 5, bo pewnie zapomniałam wspomnieć).
Komentarze
Prześlij komentarz