To miał być kostium do zadań
niespecjalnych, czyli wylegiwania się na plaży i odwracania uwagi
od miejsc, w których widać efekty mojego zamiłowania do kuchni.
Pasja ta zresztą jest dość pasywna, bo raczej polega na
spożywaniu, niż gotowaniu, co bardzo zasmuca zarówno mnie, jak i
innych ewentualnych beneficjentów. Ale to rzeczy! Gdy otworzyłam
paczkę, która przyszła nieoczekiwanie szybko, zamarłam. Pierwszy
raz miałam w rękach coś takiego. Racjonalną stroną mojej
umysłowości wstrząsało zdziwienie. Moje wyobrażenie o świecie
nigdy już nie miało wrócić do dawnego porządku...
Czy naprawdę te wszystkie kobiety,
które uważają, że mają małe piersi, każdego dnia upychają w
swoich stanikach tyle gąbki?! Z drugiej strony, czy jeżeli już
upychają, to nie można byłoby tam czegoś przy okazji nosić? Ile
kilogramów kokainy można w czymś takim przewieźć, wracając z
wakacji w Kolumbii? A nawet jeżeli nie ziemniaki, to może chociaż
klucze, telefon i kosmetyczkę?
Te i inne pytania w ciągu ułamka
sekundy przemykały przez moją głowę. Szybko jednak uznałam, że
nie ma co za dużo rozmyślać, trzeba zabrać się za mierzenie.
Efekt. No cóż. Patrząc w lustro dość szybko zapomina się, że
piersi dryfują właśnie po oceanie gąbki. Właściwie to, całkiem
przyjazna ta gąbka! ;) Może nie jest to rozwiązanie, które
chciałabym stosować na co dzień, ale do opalania i picia wody z
kokosa... Czemu nie?
Rozmiar: 30FF
Krój: Bandeau plunge
Wzięłam numer miski nieco mniejszy,
ponieważ a) chciałam dostosować rozmiar do mniejszej piersi b)
wieść po Internetach się niesie, że Gossard ma większe o jeden
rozmiar miseczki.
Nie narzekam. Miski są mniejsze od
Cleo Pippa,
ale nie na tyle, żeby biust mi się znacząco wylewał lub tworzył
buły.
Obwód
jest bardzo dopasowany. Niektóre osoby biorą większy niż
normalnie. Ja od tego się powstrzymałam, ponieważ jestem raczej na
granicy obwodów 60-65 niż w druga stronę. Stanik jest mocno
dopasowany, ale nie ciśnie. Spokojnie go sobie też zapinam z tyłu
na plecach, choć jestem z tej grupy osób, które mają gen
zapinania stanika z przodu. ;)
Poza
tym, mając na uwadze moje doświadczenia z innymi kostiumami, sądzę,
że po kilku kąpielach, obwód się rozciągnie.
Na
początku nieco dziobało mnie połączenie z ramiączkami. W miejscu
połączenia bowiem miska nieco odstaje od klatki piersiowej. Widać
to też na zdjęciach katalogowych, szczególnie przy porównaniu
opcji z dołączonymi ramiączkami i bez.
Miałam
ten kostium na sobie przez kilka godzin i nic na szczęście się nie
stało. To miejsce nie podrapało mnie, ani nie podrażniło skóry.
Wszelką aktywność wykonywałam swobodnie. Oczywiście nie jest
idealnie, jak w przypadku codziennej bielizny, ale też jak na
kostium naprawdę nie ma się co przyczepiać.
Kształt
miski z tą wielką gąbką sprawił, że leżąc na plaży,
osiągnęłam efekt podobny do kuszenia Penelope Cruz z filmie „Nine”
Ale
podobno z boku wygląda to normalnie, więc i ja się do tego widoku
przyzwyczaiłam. :) Zebranie piersi z przodu jest mocno burleskowe,
bardziej w stronę efektu brzydko zwanego „dupa na klacie”.
Większość osób będzie zachwycona. :)
Majtki
są duże i już po wyjęciu żałowałam, że wzięłam M. Uznałam,
że skoro są wiązane, to można będzie je po prostu bardziej
ścisnąć, ale właściwie to rozumowanie lepiej było zastosować
do rozmiaru S (zawsze można poluzować). Kupowanie brytyjskich
majtek nawet w przypadku porażek poprawia mi humor. ;)
Warto
tu odnotować opcję majtek z wyższym
stanem. Naprawdę długo
zastanawiałam się nad nimi, jednak chęć opalenia brzucha i pleców
wygrała. Jest to jednak świetna opcja dla osób, które z różnych
powodów chcą zasłonić tę część swojego ciała.
Kolor
i efekt jest super. Kostium ładnie wygląda również na nieopalonej
jeszcze skórze, choć gdy skóra staje się ciemniejsza efekt
oczywiście jest zdecydowanie lepszy. Kolory mnie zachwycają, swoją
intensywnością. Choć tego ptaszka to mam na całym kostiumie
jednego, i to na części tylnej majtek. :/
Reasumując.
Jeżeli szukacie stanika do zbierania komplementów na plaży,
Gossard jest opcją naprawdę wartą rozważenia. Jeżeli szukacie
czegoś do pływania, na basen, a seksowność jest kwestią raczej
wtórną, poszukajcie czegoś bardziej w stylu CleoPippa. Jeżeli wszelka
gąbczastość i usztywnienie w bieliźnie Was razi, trzymajcie się
od rajskiego ptaszka z daleka.
Pierwszy
raz zamawiałam z gossard.com Trochę obawiałam się negatywnych
opinii na ich fanpage'u, ale przesyłka doszła do mnie w tempie
ekspresowym, kostium nienaruszony i nawet dostałam go z dwoma
niezłamanymi plastikowymi ramiączkami. Cud! ;) Ponieważ dostępność
pełnej oferty Gossarda w polskich sklepach jest ograniczona, to
zamówienie przez stronę staje się niezłą alternatywą. Przesyłka
na terenie UE 6 funtów.
Komentarze
Prześlij komentarz