Gorsenia Giulietta
Rozmar kontynentalny (europejski) 65H
kolor: czerwony
Giuliettę poleciła mi Alksandra na Facebooku i powiem szczerze, że był to strzał w dziesiątkę. Jest to stanik, z którym nie lubię się rozstawać, dobrze utrzymuje biust, a przede wszystkim nigdzie nie obciera, nie dusi i jego kolor jest obłędny! Wystarczy jedno spojrzenie pod bluzkę, a już człowiek ma więcej energii!
To jest prawdziwa czerwień. Taka jak na jabłkach z ogrodu. :)
Moje przygody z poszukiwaniem dobrego biustonosza polskich marek głównego nurtu nie obfitowały w wiele fascynujących odkryć. Okazuje się, że na mój przeciętniacki biust niewiele marek szyje odpowiednie konstrukcje. Pisałam Wam o Kindze i Avie, oprócz tego testowałam w tym czasię koronkowe halfcupy/balkonecki Ewy Bień i Gai.
Oczywiście - te marki zawierają wiele całkiem ładnych zabudowanych w dużych rozmarach, których konstrukcja na pewno daję radę o wiele lepiej. Jednak założeniem moich poszukiwań jest odnalezienie ładnego stanika, seksownego i niezabudowanego.
Mój biust w dobrym staniku naprawdę nie budzi większego zainteresowania na ulicy, więc dlaczego nie miałabym mieć stanika, który jest po prostu zwyczajnie zabudowany, a przy tym pozwala mi swobodnie funkcjonowac w życiu publicznym?! ;)
Po tym przydługim wstępie rozpoczynam recenzję samej Giulietty Gorsenii, która jest według mnie stanikiem, który każda polska stanikomaniaczka powinna spróbować.
Za około 80 PLN, w zależności od sklepu, dostaniemy stanik, w którym wyglądamy i czujemy się naprawdę sexy, a do tego jest on naprawdę mega wygodny.
Nie straszne mi w nim żadne biegi po mieście, imprezy, podróże - ten stanik po prostu robi swoją robotę i nie przypomina o sobie żadnymi otarciami.
Materiał obwodu jest mięsisty i nieprzezroczysty. Dzięki temu cała konstrukcja w ocenie wzrokowej jest bardziej jednorodna. Trochę przeszkadzają mi staniki, w których na obwodzie zwyczajną siatka wybija się w kontraście do bogato zdobionych miseczek. Jestem raczej zwolenniczką proporcji w tej kwestii. Tutaj nie mam się do czego przyczepić. Co bardzo mnie cieszy! :)
Koronki są ładnie i w sposób przemyślany ułożone na miseczkach. Dzięki czemu efekt jest bardzo elegancki. To bardzo ważne w stanikach w tak mocnych kolorach (choć w sumie czerwony to przecież baza ;) ), bo bardzo łatwo o przesadę w stronę kiczu.
Giulietta pod tym względem jest dojrzałą damą. Nie róż-podlotkiem, ani bordo-nestorką. Powiedziałabym, że to taka trzydziestolatka, kóra ma swój styl, wie czego chce i wreszcie zaczyna to realizować. ;)
Odpinane ramiączka na szczęście nie odpinają się za często same, a jak wspominałam Gorsenię Giuliette noszę często i wytrwale, więc mówię to już niejako po crushtestach. ;)
No i zawsze jest opcja, żeby wreszcie nabyć to Brabijou, chociaż pogoda raczej nie sprzyja pokazywaniu ramiączek.
Może karnawał mnie bardziej zmotywuje w tej kwestii.:)
Kokardka pomiędzy miseczkami nie jest szczytem kunsztu, ale jest. Mi to trochę przypomina bazarek, ale z drugiej strony ten element zwykle widzę tylko ja, więc niezbyt mnie to obchodzi. W ostateczności można odpruć, ale aż tak to mnie znowu nie mierzi (uprzedzam uwagi: nie, nie jestem leniwa, po prostu optymalizuję czas ;) )
Jeżeli chodzi o konstrukcję to producent nazywa Giuliettę "balkonetka". Powiem szczerze, że jest to nisko zabudowana balkonetka, która może uradować osoby spragnione mniej zabudowanych staników. Mostek mnie nie uwiera, a to jest mój częsty problem w przypadku balkonetek i fullcupów. Jeżeli chodzi o poziom nabiustnego zabudowania, to porównałabym ją do halfów Fauve.
Biust formowany jest tutaj w klasyczne jabłuszka w koszyczku, dobrze zebrane po bokach i raczej nie z gatunku "cała naprzód". Nie są też ściśle przyciśnięte do klatki piersiowej. Profil z boku to ładne półkule.
Jednak nie wszyscy mają tak dobre doświadczenia z Giuliettą. W przypadku dużych biustów podtrzymanie bywa za słabe. Miski w tym modelu dochodzą do J (z I po drodze!), więc można pokusić się o spróbowanie. Według mnie warto zdecydować się na testy zwłaszcza, że Gorsenię można upolować również w mniej "uświadomionych" sklepach.
IHMO powinien być to stanik, którym sklepy biuściaste powinny się zainteresować. Jego stosunek ceny do jakości jest naprawdę świetny. Dla Polek (przy obecnym kursie funta) jest to ciekawa opcja, dzięki której mogą dostać seksowny, dobrze trzymający stanik za niewielkie pieniądze.
65H polski to jaki będzie tak mniej więcej brytyjski?
OdpowiedzUsuńTaki mniej więcej 65FF brytyjski, ale z różnymi/firmami i modelami bywa różnie. Szczególnie kontynentalna tabela rozmiarów jest pod tym względem kapryśna.
UsuńSuper! Dzięki za wpis i rady :).
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny stanik i muszę przyznać, że jest bardzo w moim typie. Jeszcze kolor jest niesamowity co mi się bardzo podoba. W sumie ja teraz bardzo lubię biustonosze trójkątne https://www.etam.pl/biustonosze-trojkatne-miseczki i moim zdaniem na dzień dzisiejszy jest to absolutny numer jeden.
OdpowiedzUsuńWygodne bardotki które założysz też do sukienki bez pleców na https://julimex.pl/pl/p/Biustonosz-samonosny-typu-bardotka-WINGSbra%2C-czarny/1672 macie do zamówienia. Jak nie znacie jeszcze to koniecznie zobaczcie sobie na ofertę. Znalazłam jak szukałam na wesele biustonosza. A zakładam ogólnie często, mam kilka ubrań gdzie standardowy biustonosz nie pasuje. A ten jest bardzo wygodny.
OdpowiedzUsuńŚliczny biustonosz, Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńzainteresował mnie ten blog !
OdpowiedzUsuńwspaniale prowadzony blog
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo Twój styl pisania
OdpowiedzUsuńświetny blog i ciekawe treści.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny stanik.
OdpowiedzUsuńSprawdź też: https://lores.pl/produkty/rajstopy/rajstopy-grube/