Przejdź do głównej zawartości

Kinga Lara i Kwestia ceny - pakiet na kwarantannę narodową (oby nie)


Kluczem do połączenia tego kompletu bielizny i książki jest dla mnie James Bond. "Kwestia ceny" opowiada historię pani historyczki sztuki, która zostaje zwerbowana do akcji specjalnej, natomiast Lara - z jednej strony kojarzy się oczywiście z Larą Croft, a z drugiej z kostiumem Freyi Vodkatini - oczywiście głównie przez swój trójkątny kształt, ale również przez stylówkę z grubymi gumami.

Książka i stanik stanowią zgrany duet w przetrwaniu jesienno-zimowych wieczorów. Lara jest bezfiszbinowcem (producent opisuje z angielska jako wireless bra), więc świetnie się sprawdzi pod kocykiem. ;)



Kinga Lara - rozmiar


Producent podpowiedział, że na 65H 70F da radę. I rzeczywiście daje radę, więc jak byście jeszcze gdzieś upolowały większy rozmiar, to można spróbować wziąć jeden obwód do góry. Szukałam stanika nieco szerszego niż zwykle i się nie zwiodła. Ja na razie grube gumy dają radę. Jedyny mankament, który odczuwam, to jest fakt, że miseczki nie są zszyte z miseczką i ta gąbka nieco mi się osuwa w trakcie intensywniejszego użytkowania.

Lara w wersji podstawowej kosztuje 124,90, ale wystarczy użyć kodu, albo poszukać w innych miejscach, żeby kupić ją w okolicy 100.




Z tego co widzę, to większe rozmiary były tylko testowo rzucone na stronie producenta, ale można łapać jeszcze w innych sklepach i na Allegro. Mam nadzieję, że producent z czasem poszerzy rozmiarówkę. Bo o ile bezfiszbinowce kojarzą mi się z formowaniem biustu w kształt pyszka Paszczaka, to Lara jest zdecydowanie stanikiem, któremu daje 10/10 w kwestii mojego trafiania w mój gust.


Kinga Lara - stanik na siłownię, randkę i do testów kanapy


To jest mój pierwszy stanik bez fiszbin, nie licząc staników sportowych. Zbiera biust po bogach i przyciska do klatki piersiowej. Nie rozdziela go. Dekolt wygląda całkiem ciekawie, ale jednak jego zabudowanie jest dość duże. Ten stanik raczej da się założyć jako część garderoby niż pod nią i szczerze powiedziawszy myślę, że w tej kwestii świetnie się sprawdzi.




Świetnie sprawdza się do kanapowania, spania, ale też może dać radę w przypadku mniejszych i średnich biustów do lekkich sportów typu siłownia, rower. Bez problemu można go używać zamiast bluzki, jeżeli mamy ochotę na tego typu outfit. Piersi prezentują się w nim naprawdę dobrze, a podtrzymanie jest. Wiadomo, że nie jest to stanik do zadań specjalnych i jeżeli chcemy prawilnie zadbać o biust, to potrzebujemy prawdziwy sportowy stanik (Notabene Kinga też ma takie w swojej ofercie), ale spacery i brzuszki spokojnie możemy odbyć również w tej garderobie.


Lara by Kinga - estetyka

Miski nie połączone z siateczką


No ja się zakochałam w niej na zabój. Z jednej strony są to proste rozwiązania, ale jednak bardzo harmonijnie zgrane. Grube gumy, elastyczna siateczka i duże złote klamry naprawdę robią robotę i serio, serio uważam, że ten stanik dla odważniejszych naprawdę może zrobić robotę nie tylko na siłowni, ale też na imprezie. Sam stanik spokojnie w awaryjnej sytuacji może posłużyć jako kostium kąpielowy. Ja się zakochałam i szczerze powiedziawszy czekam na więcej. Mam też nadzieję, że producentowi uda się poszerzyć jeszcze bardziej rozmiarówkę (podobno nad tym pracuje), bo ten stanik ma potencjał nosić również większe biusty bez większych kompromisów estetycznych.

Z tyłu siateczka jest przy obwodzie i przy ramiączkach, co również nieco tuszuje wygląd bielizny. Grube gumy są wykorzystane z całej konstrukcji stanika. Miękkie gąbki stanikowe nie są na stałe przytwierdzone do siateczki (niestety przez to potrafią się zsunąć) i tworzą jeden kształt jak na zdjęciu powyżej.

Złote klamry szerokości gum są minimalistyczne i stanowią tylko elegancki akcencik w całości.


Kinga Lara wysokie figi do kompletu




O ile stanik zachwycił mnie, to niestety majtki nie do końca spełniają pokładane w nich nadzieje. Przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do stabilnego i dość grubego stanika majtki są dość efemeryczne - to jest miks samej tej siateczki z soft meshem (prześwitującym). Mam je w rozmiarze 40 / EU 40 / UK 14 i szczerze powiedziawszy przydałoby się w nich takie dodatkowe wsparcie. Nie tylko, żeby wyeliminować boczki i brzuszek, które niestety w obecnej wersji poprzez łączenie materiałów są dodatkowo uwypuklone, ale również żeby zachować spójność pomiędzy górą i dołem.




Bardzo natomiast podoba mi się wykorzystanie łączeń bieliźnianych jako ozdoby(w tym modelu majtek znajduje się on z przodu). To jest jedna z tych rzeczy, za którą osobie, która projektowała ten komplet należy się premia przed gwiazdką. ;)

Cena wysokich fig to 57,90 i do wyboru są również brazyliany (z okienkiem z tyłu) za 49.90



"Kwestia ceny" - Zygmunt Miłoszewski - miło odciągnąć uwagę od codzienności


Skoro już wiadomo, w czym czytamy, to można zabrać się za to, co czytamy. "Kwestia ceny" Zygmunta Miłoszewskiego to wbrew temu, co wydawca zapowiedział na okładce nie jest thriller. Ewentualnie można by go nazwać powieścią sensacyjną, ale jest to taka powieść sensacyjna, jak James Bond jest filmem sensacyjnym. W sumie nie wiadomo dlaczego, ale od początku towarzyszy nam miłe wrażenie, że bohaterom nic się nie stanie i dzięki temu lektura jest bardzo przyjemna. Trzyma w napięciu raczej dlatego, że chcemy dowiedzieć się, jak tym razem postaci oszukają złe charaktery, no i w jaki sposób dobro zwycięży.


Z Larą łączy tę książkę postać głównej bohaterki, która z pani kustosz w muzeum narodowym przemienia się w agentkę specjalną i jest jej z tym dobrze. Nie jest to mimoza, która patrzy tylko, jakby tu mogła tylko zapunktować u jakiegoś mężczyzny. Jest zdecydowana, czasami wręcz budzi naszą antypatię połączoną z szacunkiem (muszę się przyznać, że momentami widziałam w niej Andę Rottenberg), ale w gruncie rzeczy, choć nie każdy decydowałby w każdej chwili tak jak ona, to z tokiem akcji zyskuje naszą sympatię i kibicujemy jej i oczywiście reszcie jej ekipy.



Z badań terenowych ;) wynika, że szansa na spodobanie się jest mniej więcej taka sama u obu płci. Natomiast raczej nie polecam jej na prezent fanom kryminałów. To nie jest kryminał. To jest miłe, zabawne czytadło z motywem sensacyjnym w tle. Odpowiednie do zrelaksowania w tych dziwnych i psychicznie wycieńczających czasach, ale nie wbija w fotel, jak najlepsze kryminały potrafią. A z moich obserwacji wynika, że zwykle fani danego gatunku mają bardzo konkretne wymagania, których książki pomiędzy rodzajami raczej nie spełniają. Jest to jednak dobry wybór dla osób, które same z siebie książek nie czytają, więc same nie do końca potrafią określić, co by im się spodobało.


I to też jest jedna z cech wspólnych z Larą. Ona też może być świetnym pomysłem na prezent, bo ma pewną tolerancję rozmiarową i przyda się do wielu zadań, różnym ludziom, w zależności od potrzeb. Może być dobrym wstępem do świadomego rozmiaru, szczególnie dla osób, które boją się ocierania pod pachami i za ciasnego obwodu.


Żeby to wybrzmiało - książka potrafi ubawić. Ja raczej jestem typowym mrukiem, który niszczy atmosferę oglądania komedii, bo gdy inni się śmieją, to ja siedzę z kamienną twarzą, ale w tym wypadku kilka razy zdarzyło mi się zaśmiać.

Acha - i raczej też odpadają osoby o wybitnie prawicowych, konserwatywnych poglądach. W powieści występują naukowcy, więc raczej z ociepleniem klimatu się nie dyskutuje, a główna bohaterka zwraca uwagę, żeby stosować w stosunku do nich feminatywy.

No chyba, że właśnie chcecie nieść kaganek oświaty i rozgrzać do czerwoności dyskusję przy świątecznym stole, to może to się też przydać. Nie jest to proza zaangażowana, ale pewne wtręty, które na konserwatystów zadziałają jak płachta na byka, są obecne.


Jakoś tak się polecająco świątecznie zrobiło na końcu, ale to dlatego, że gdy to piszę, to właśnie pada pierwszy prawdziwy śnieg w tym roku, więc może jednak jeszcze się uda wytworzyć w tym roku świąteczną atmosferę. Czego Wam życzę, bo w tym roku naprawdę wszyscy zasłużyliśmy na odpoczynek i trochę magii.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

TOP 16 sklepów z ubraniami dla osób z dużym biustem D+ 🛒

Gdzie znaleźć ubrania na duży biust [lista sklepów z ciuchami na D+] Ten post jest aktualizacją spisu sklepów dla osób z dużym biustem sprzed 6 lat  Niestety wiele z tych sklepów przestało istnieć, jak chociażby nr 1 z listy sprzed lat, czyli nasze polskie BiuBiu. W wakacje tego roku również Bravissimo ogłosiło, że rezygnuje z szycia ubrań dla osób z większym biustem. Ubrania w rozmiarówce uwzględniającej wielkość biustu mają niebagatelne znaczenie w odbiorze sylwetki. Dlatego postarałam się odświeżyć zestawienie, bo często mając nieco większy biust niż kobiety z wyobrażeń konstruktorek/konstruktorów ubrań, godzimy się na kompromisy, przez które wyglądamy gorzej niż powinnyśmy, czyli jak milion dolarów. W pierwszej części podam sklepy z ubraniami, które specjalizują się w ubraniach na większy biust. Niestety większość z nich jest rozsiana po świecie i nie na kieszeń przeciętnej Polki (wyjątkiem jest nasze Polskie Urkye nr 1 na liście), chociaż jakość tych ubrań, materiały i konstrukc

11 sklepów z ubraniami dla pań z dużym biustem

Od czasu publikacji tej listy, większość sklepów z niej zawiesiła działalność, dlatego powstała zaktualizowana wersja tego wpisu. 👇 [Zaktualizowana wersja posta tutaj] Skąd wziąć koszule, które nie rozchodzą się na biuście? Gdzie kupić ubranie, gdy standardowe sklepy nie spełniają oczekiwań Twoich kobiecych kształtów? Duży biust to często duży problem dla właścicielki, szczególnie, gdy trzeba się ubrać, a nie satysfakcjonuje nas już ciągłe udawanie abażuru lub styl a la worek ziemniaków. Oto zestawienie sklepów internetowych, w których kobiety z krągłościami znajdą wreszcie ubrania, w których będą wyglądać przynajmniej tak samo dobrze jak nago! ;) Shutterstock

Stanik na co dzień Gorsenia Alicante K-647

Dzisiaj o moim ulubieńcu ostatnich dni. Staniku, który sprawdzi się na co dzień. Który ma vintage’owy powab, ale przede wszystkich sprawia, że nie muszę myśleć o swoim biuście i bieliźnie nawet w wyjątkowo wredne upalne i parne dni. Dzisiaj bohaterem będzie Alicante w interpretacji marki Gorsenia. Gorsenia Alicante czyli stanik o konstrukcji K-647 Rzadko mam tak, żeby kupować stanik od razu w dwóch kolorach - ale tak było tym razem. Alicante miało być moim nudziarzem pod białe bluzki, ale okazao się, że tak się polubiliśmy, że szybko zyskał czarnego brata. BTW Ciągle mam wrażenie, że marki bieliźniane używają tych brzydkobrzmiących oznaczeń konstrukcji głównie dla samych siebie. Naprawdę wiele wszystkim ułatwiłyby opisy - jaki to stanik, do czego się sprawdzi, czy ma szerokie, czy wąskie fiszbiny, jaki mostek i jakie inne fasony są jego siostrami. Językiem istot nie zajmujących się bielizną zawodowo ;) Pierwsze wrażenia  Gorsenia Alicante nie jest stanikiem, który w pierwszym