W związku z moim zmniejszeniem się biustu oraz wysokimi cenami funta zdecydowałam się wreszcie na przygodę ze stanikami polskich marek, które od dłuższego czasu kusiły mnie obecnością rozmiarów D+ oraz mniej siermiężnymi konstrukcjami, które są niezbędne przy naprawdę dużym (a właściwie ciężkim) biuście, a przy moim przeciętniactwie wydają się konieczne mniej. Dzisiaj pierwsza odsłona mojej przygody z rodzimym rynkiem – Kinga 133 Gaudi I.
Kinga 133 Gaudi I
szaro-różowy
65G
Ten stanik skusił mnie niską ceną
(44,99 przecenione z ok 70 pln) oraz hiszpańską koronką. Co
ciekawe hiszpańska koronka występuje jedynie przy mostku. Na
pozostałej części miski jest jedynie koronkowy nadruk do złudzenia
koronkę przypominający. Całość wygląda naprawdę ciekawie, a
dzięki zastosowaniu nadruku eliminowany jest problem z odznaczaniem
się pod bluzką.
Miski po wewnętrznej stronie mają
marszczenie w kierunku mostka, co optycznie powiększa biust. Stanik
posiada również wkładki – według deklaracji producenta służące
do powiększania biustu, ale spokojnie mogące służyć korekcji
asymetrii.
Bardzo podoba mi się połączenie
kolorów – szarego (wydaje mi się, że leciutko zabarwionego
wrzosem) i różowego. Ozdoba na mostku to prosta kwadratowa kokardka
z krzyżykowym różowym przeszyciem. Ładne i niepretencjonalne.
![]() |
Dodaj napis |
Miski mają pojedyncze cięcie
poprzeczne, wbrew temu, jak wygląda stanik z zewnątrz. Szew to
tylko łączenie materiałów – czego oczywiście nie zobaczymy na
zdjęciach sklepowych.
Zawsze gdy widzę takie cięcie boję
się efektu kaczych dziobów, jak to ma miejsce w przypadku Stanika
AVA 146. Tutaj efekt jest półokrągły, lekko przyciskający piersi
do klatki i unoszący do góry. Model tego stanika określany jest
jako push-up, co w moim rozumieniu zwykle jakoś daleko nawiązywało
do pluge'a. W tym wypadku jednak określiłabym go bardziej mianem
half-cupa – zarówno ze względu na kształt stanika, jak i efektu,
który ma na celu wywierać na biuście.
Materiał z którego wykonany jest
stanik jest przyjemny, ale nie sprawdza się w przypadku obwodu,
który ciągnie się niemiłosiernie tak naprawdę uniemożliwiając
dobre podtrzymanie.
Dopasowanie:
Przy moim obecnym 65 F/FF brytyjskim,
65 G wypada dużo, dużo mniejsze. Obwód natomiast jest sporo za
luźny. Biust nie mieści się w miskach w żaden sposób, a obwód
podjeżdża do góry. Jeżeli miałabym na serio brać rozmiarówkę
producenta, to pewnie powinnam wziąć 70E, co wywołałby jeszcze
gorszy efekt. Gdy wzięłabym poprawkę na sam obwód, to powinnam
wziąć miskę F, która pewnie byłaby świetnym sutkozasłaniaczem,
ale nie miałaby nic wspólnego ze stanikiem.
Stanik Kingi o nazwie Kinga 133 Gaudi I
cieszy oko, ale niestety tylko oko. Przy moim naprawdę nie jakimś
niesamowicie obfitym biuście oczekuję od bielizny lepszego
podtrzymania. Ciężko mi powiedzieć, czy w mniejszych rozmiarach te
wady nadal są tak widoczne.
Ja na pewno potrzebowałabym większej
miski, stabilniejszego (i być może węższego) obwodu. Gdyby te
dwie rzeczy były satysfakcjonujące, to pewnie nawet cienkie
ramiączka nie stanowiłyby problemu.
Gaudi jest małomiskowy. Ja polecałabym go na małe ,jędrne biusty . Moim zdaniem w 65g (właściwie 65f) nie da rady.
OdpowiedzUsuńTo już musiałby się wypowiedzieć jakiś mały i jędrny biust, czy Gaudi zaspokaja jego potrzeby. :)
UsuńSwoją drogą ciekawe jak Mistrz Antoni zareagowałby na stwierdzenie, że jest małomiskowy. ;)